www.bbrcrugby7.fora.pl

Gość

Łódzkie Atomówki - jedna z siedmiu w Polsce kobiecych drużyn rugby

10 dziewczyn, uczennice, studentki, miłośniczki sportu, kobiety realizujące swoje pasje, spotykają się trzy razy w tygodniu, nie żeby poplotkować przy kawie, czy piwie, omówić trendy mody, czy prasowe skandale, ale po to, aby wspólnie poświęcić się swojemu hobby jakim jest... rugby.

Atomówki, to jedna z siedmiu funkcjonujących w Polsce drużyn kobiecych rugby. Inicjatywę stworzenia żeńskiego zespołu powziął trener Zbigniew Grądys, który wcześniej prowadził sekcję rugby mężczyzn. Jak stwierdza praca z zawodniczkami jest wyjątkowa, wymaga cierpliwości, ale stanowi także wiele powodów do dumy i zadowolenia. Dziewczyny są ambitne, a co najważniejsze poświęcają się bez reszty rugby. Pod czujnym okiem trenerów ćwiczą i przygotowują się do kolejnych meczów, wzajemnie się mobilizują, wspólnie pracując na sukcesy drużyny.

Początki formowania się drużyny były trudne. Ciągle zmieniający się skład kadry utrudniał jej prawidłowe funkcjonowanie, przeprowadzanie treningów. Trudno było stworzyć stałą grupę, toteż dziewczyny zmuszone były trenować z chłopakami. Jedne pojawiały się na zgrupowaniach inne rezygnowały. Obecnie drużyna kobiecego rugby w Łodzi liczy 10 zawodniczek. Możliwość trenowania stała się dla nich odskoczną od codzienności, a także sposobem na zmierzenie się z panującym dość powszechnie stereotypem gry brutalnej, bezwzględnej, przeznaczonej dla dobrze zbudowanych, silnych mężczyzn. Dla rugbystki Magdaleny Jareckiej rugby stało się lekarstwem na trudną sytuację w jakiej się znalazła:
- próbowałam wcześniej uprawiać sporty walki, ale życie przyniosło mi porażkę i potrzebowałam jakiejś odskoczni. Zadzwoniła do mnie koleżanka z informacją, że tworzy się drużyna i nalegała, abym przyszła. Zgodziłam się i zostałam jedną z zawodniczek. Wiele spośród łodzkich rugbustek uprawiało wcześniej jakieś inne dyscypliny sportu, są wśród nich pasjonatki koszykówki czy piłki ręcznej. Okazuje się, iż rugby stanowi wyjątkowe dopełnienie do zdobytych wcześniej doświadczeń. Zbigniew Grądys podkreśla jednak, iż najważniejsze są chęci, a z techniką i regułami obowiązującymi w grze zapoznać się można w takcie treningów.

Rugby to nie tylko rywalizacja, adrenalina, zmęczenie, ale także, jak podkreśla jedna z pierwszych zawodniczek Edyta Krukowska kształtuje ono ludzką psychikę:
- specyfika gry, zaangażowanie, wspólne treningi, konieczność dokonywania pewnych wyborów powodują, iż sport ten uczy walki z własnymi słabościami, lękami, dodaje pewności siebie i motywuje do działania.
Wyjątkową determinację dziewczyn, stosunek do gry, siłę emocji jaka towarzyszy im podczas meczów zaznacza trener. Wspomina jedną z sytuacji:
- po udanej akcji powiedziałem jednej z zawodniczek, że bardzo dobrze podła piłkę, że dobrze zrobiła, a ona odpowiedziała mi, abym się nad nią nie litował. Była to śmieszna sytuacja, ale w dobitny sposób prezentująca zaangażowanie dziewczyn, podczas meczu dają z siebie po prostu wszystko.

Łódzkie rugbystki mają już na swoim koncie sukces sparingowy. Odniosły zwycięstwo nad drużyną z Rudy Śląskiej, a tym samym pozwoliły poznać siebie jako zespół w pełni zgrany, gotowy do poświęceń, mający przed sobą perspektywy rozwoju.
12 czerwca w Sochaczewie rozegrają swój pierwszy profesjonalny mecz, będzie to walka o Grand Prix Kobiet w zmaganiach w rugby. Marzeniem trenera, jak i całej drużyny, jest osiągnięcie tytułu Mistrza Polski, za co mocno trzymamy kciuki.

Trener Grądys nie ukrywa, iż chciałby rozbudować zespół, zależy mu na promowaniu żeńskiej drużyny rugby. Sport ten zyskuje coraz większą popularność. Tworzone są nowe drużyny, co umożliwia wspólną rywalizację. Zachęca dziewczyny do wzięcia udziału w treningach, zmierzenia się z własnymi słabościami, udowodnienia sobie, że są w stanie przełamywać stereotypy. Spotkania odbywają sie trzy razy w tygodniu w CSiR na ulicy Małachowskiego 5/7. Więcej informacji pozyskać można na stronie interetowej: [link widoczny dla zalogowanych]

Anna Stężała
hallolodz.pl

mmagda

Zaraz, zaraz ja chyba czegoś nie rozumiem, jak to ,,PRÓBOWAŁAM" trenować sporty walki !!!!!!!!!!! Wypraszam sobie takie stwierdzenie.
Nie uważam również, żeby życie przyniosło mi porażkę w tym sporcie.

Gość

skontaktuj sie z edytą niech da Ci namiary do dziewczyny.

krasus

akredytacja..
niestety, nagminie zlewana

rabarbasia

jako studentka 12 roku dziennikarstwa pytam: jaka akredytacja? Czyżby może jednak chodziło o autoryzację? Smile